Czy warto zmieniać dotychczasowe przyzwyczajenia? Czy może lepiej rutynowo urządzić klasyczną akademię? Czy rodzicom się spodoba, a może będą narzekać?
Te i wiele innych pytań nieustannie towarzyszyło nauczycielkom naszego przedszkola od chwili, kiedy zrodziła się myśl o zorganizowaniu imprezy plenerowej w miejsce tradycyjnej uroczystości z okazji Dnia Matki. Nowa impreza stwarzała okazję do większego zaangażowania ojców, którzy do tej pory nie mieli swego święta w przedszkolu, a na uroczystości zwykle wysyłali mamy. Pozwalała także zorganizować wspólną zabawę dzieci ze swoimi rodzicami. Uznałyśmy, że to wystarczające argumenty, by przekonać rodziców i zachęcić do współpracy. Pozostało tylko zamówić dobrą pogodę i działać.

W sobotę, 12 czerwca 2010r., pogoda dopisała nam znakomicie, dopisali również zaproszeni goście. Spotkanie odbyło się na boisku Szkoły Podstawowej w Rudniku, które od wczesnych godzin rannych przygotowywał personel przedszkola wraz z rodzicami. Impreza rozpoczęła się krótkim występem artystycznym w wykonaniu każdej z trzech grup przedszkolnych, nagrodzonym przez rodziców gromkimi brawami. Po czym rodziny przeniosły się, w poszukiwaniu cienia, pod drzewa i tam rozłożywszy przyniesione z domów koce, zrelaksowane, rozpoczęły wspólną zabawę.
Scenariusz imprezy obejmował konkursy dla dzieci i ich rodziców oraz zabawy ruchowo - taneczne ze śpiewem i gry zespołowe, które prowadziły nauczycielki: Agnieszka Przała, Zofia Skorut, Małgorzata Dymek /Swijas/ i Małgorzata Dymek /Kurowska/.
Pierwsze konkurencje pozwoliły rodzicom przełamać opory i wyzwoliły w nich ducha walki do tego stopnia, iż niektórzy stawali w szranki kilkakrotnie. Mobilizująco zadziałały tu przygotowane przez nauczycielki atrakcyjne nagrody i gadżety. Wiele uśmiechów, radości, dopingu do współzawodnictwa wywołały konkursy - sztafetowy bieg z jajkiem, karmienie rodzica bitą śmietaną, ubijanie piany, jedzenie jabłka na sznurku, przeciąganie liny oraz: "tata czesze córkę", "portret taty" i inne. Wracały także wspomnienia z dzieciństwa w czasie zabaw inscenizacyjnych ( "Olejanka", "Stary niedźwiedź", "Jaworowi ludzie" ), w których rodzice bardzo licznie i chętnie uczestniczyli.
Wspólnie z nami bawiła się także dyrekcja Zespołu Placówek Oświatowych w Rudniku - p. Mirosław Pękala i p. Małgorzata Koźlak. Pan dyrektor zadbał o nagłośnienie imprezy i sprowadził nadmuchiwany zamek - zjeżdżalnię, który wraz z watą cukrową okazał się również niewątpliwą atrakcją.
O pokrzepienie sił zadbali rodzice. Przygotowano grilla z kiełbaskami - przy którym dzielnie trwali ojcowie, a także napoje i wiele słodkich przekąsek. Należy podkreślić w tym miejscu ogromne zaangażowanie rodziców, bez pomocy których nie udałoby się w pełni zorganizować tej imprezy. (imienne podziękowania dla rodziców znajdują się na stronie internetowej ZPO w Rudniku).
Na zakończenie pikniku odbył się mecz piłki nożnej - ojcowie przeciw chłopcom, sędziowany przez mamę - p. Anię Marek - z zawodu nauczyciela w-f. Nikogo nie zrażał lejący się żar z południowego nieba, walka była zażarta, a w kryzysowych sytuacjach chłopcom pomagał sam dyrektor Pękala. Wygrały oczywiście przedszkolaki, dopingowane mocno przez pozostałą na kocach żeńską widownię.
I tak, w atmosferze radości, śmiechu, relaksu i dobrej zabawy impreza dobiegła końca. Przy znacznej pomocy rodziców udało się szybko doprowadzić teren zabawy do pierwotnego stanu.
"Dzień Rodziny" w plenerze był dla nas wszystkich pierwszą tego rodzaju uroczystością, ale dziś wiemy, że nie ostatnią .Uśmiechnięte twarze dzieci, zadowoleni rodzice i padające zewsząd słowa uznania to dowód na to, że warto odejść od przyzwyczajeń i stereotypów, warto poszukiwać i starym treściom nadawać nową formę.
Małgorzata Dymek /Kurowska/
nauczycielka Przedszkola Samorządowego w Rudniku