Minął pierwszy tydzień ferii.
Najważniejsze, że coraz więcej rodziców rozumie i docenia wartość czasu spędzonego przez swoje pociechy wśród rówieśników, pod okiem doświadczonych wychowawczyń, gdzie nie grożą im żadne niebezpieczeństwa , gdzie nie ma nudy i biernego siedzenia przed komputerem. Na zajęciach, które zorganizowała Świetlica Środowiskowa wspomagana przez nauczycieli szkół podstawowych, było w tym roku wyjątkowo licznie i gwarnie. Bawiło się tam 210 uczestników ze wszystkich miejscowości gminy. To absolutny rekord liczby dzieci, jeżeli chodzi o zimowy zorganizowany wypoczynek.
Biorąc pod uwagę fakt, że świetlica podniosła zatrudnienie tylko o dwie godzinny dziennie, należy podkreślić i docenić nauczycielski wolontariat, bez którego zimowe zajęcia nie mogłyby się odbywać dla wszystkich chętnych dzieci w gminie, bez podwyższania kosztów. Pięć dni upłynęło szybko, a nastrój wesołej zabawy towarzyszył każdego dnia licznej gromadzie uczestników. Codzienne zajęcia to nie tylko atrakcyjne spędzenie czasu, ale nowe pomysły, inspiracje twórcze, poznanie nowych kolegów, nauka czegoś, czego nie ma w szkole. Czas upływał między zajęciami artystycznymi i sportowymi, a duch szlachetnej rywalizacji towarzyszył nam co dnia. Kiedy już wszyscy się poznali i powiedzieli sobie o wzajemnych oczekiwaniach, przystąpiono do realizacji ambitnego planu. Drugiego dnia, kiedy jeszcze aura nie była tak mroźna, wszyscy wyszli w plener. Artystyczne dusze z wielkim zaangażowaniem obserwowały otaczający krajobraz, który miał być wstępem do plastycznej podróży pod hasłem „Zimowa impresja”. Inni, którzy przedkładali walory ciała nad walorami ducha, mieli okazję do rywalizacji w zimowych zaprzęgach sanek, czy wydeptywaniu śniegowych obrazów. Szkoda, że śnieg był zbyt puszysty, aby cokolwiek ulepić. Takie wyjścia kończyły się przeważnie na zbiorowym obsypywaniu śniegiem i brodzeniu w puszystej masie. Po przyjściu na każdego czekał kubek gorącej herbaty z sokiem malinowym, by rozgrzać zziębniętą gromadę. Nie mniej ciekawie było na zajęciach w salach gimnastycznych, które zawsze cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Piłki, skakanki, gumy, badminton były w ciągłym ruchu. Czwartek upłynął również na zajęciach sportowych, które, pomimo mroźnej zimy, wcale nie straciły na atrakcyjności. To oczywiście basen. Igraszki w wodzie pod okiem czujnych ratowników i pań wychowawczyń to niemal najatrakcyjniejszy czas spędzony na ruchu tak wiele znaczącym dla młodych organizmów. Było niemało wesołych sytuacji, kiedy panie uwijały się susząc głowy i próbując odnaleźć wśród wielkiej ilości szafek tę jedną, gdzie znajdowały się buty, a właściciel zapomniał jej numeru. Nie zapomniano oczywiście o Dniu Babci i Dziadka. Wszyscy z zapałem malowali na swoich laurkach serduszka i kwiaty, które następnego dnia miały być wręczone ukochanym babciom i dziadkom. W piątkowy, zimny dzień łamaliśmy sobie głowy nad planszami strategicznych gier, rebusami i logicznymi zagadkami. Przed nami jeszcze tydzień spotkań i zabawy. Będzie to tydzień bardzo atrakcyjny, ale na razie to tajemnica. Zapraszamy tych, którzy nudzą się w domach. Rudnik, Harbutowice i Biertowice mogą jeszcze przyjąć chętnych do wspólnej zabawy, a i w innych miejscowościach pomimo tłoku znajdzie się jeszcze miejsce dla chętnych.
Krystyna Sosin
|